„Jak mnie ktoś zapyta jakie góry polecam to wskażę mu Boliwię” – Aga wypowiedziała to zdanie w trakcie naszych przechadzek po Kordylierze Królewskiej w północnej Boliwii. Podczas ponad miesięcznego pobytu w La Paz i okolicach wspinaliśmy się na sześciotysięczniki: Huyana Potosi i Sajama oraz odbyliśmy trekkingi do masywów Condoriri (start na przełęczy Zongo), Illampu i Ancohuma (start w mieście Sorata)
Zapraszamy serdecznie do galerii fotografii na portalu Peron4
Dla każdego kto zechce wybrać się w te rejony mamy kilka wskazówek:
Przede wszystkim góry Cordiliera Real uchodzą za potencjalnie niebezpieczne. W trakcie naszego pobytu w okolicy doszło do jednego napadu z bronią i kilku kradzieży (o tym słyszeliśmy). Ostrzegano nas przed okolicami Soraty, a w szczególności trekkingiem wokół masywu Illampu. Rekomendacja lokalnych przewodników: „Zabierzcie ze sobą 2 butelki whisky, a jak ktoś wyciągnie gnata i poprosi o aparat to zaproponujcie mu drinka”.
Nam osobiście nic przykrego się nie przydarzyło, choć pierwszy raz wychodząc w góry zabraliśmy tańszy aparat z naszych dwóch „na wszelki wypadek”. Trzeba być przygotowanym na niezbyt natrętne prośby o jedzenie, słodycze (dzieci) a czasem o drobne kwoty (20Bs) – dla „lokalnej społeczności”.
Sprzęt wysokiej jakości zachodnich marek można wypożyczyć w Andean Base Camp na ulicy Illampu w La Paz – pytać o Cristiana.
Niestety nawigowanie nie jest prostą sprawą – przewodniki z którymi mieliśmy do czynienia (autorstwa Alaina Mesili i Yosiego Braina) pozostawiają wiele do życzenia, i można je traktować głównie jako wykaz wskazówek. Nie lepsza jest także powszechnie dostępna w stolicy Boliwii mapa „Cordiliera Real”.
Jeśli ktoś potrzebuje to może wynająć przewodnika. Pytać w agencjach górskich – koszt to ok. 60$/dzień lub 40$ za aspiranta IVBV-UIAGM – koniecznie sprawdźcie uprawnienia, bo guide-imitacja to niestety codzienność.
Jeśli chcecie wiedzieć więcej, to śmiało pytajcie!
Kłamczuchy z Was… Zdjecia zapieraja dech w piersiach, a przez telefon „to takie niby nic”!! Kocham!
Dziekujemy! My tez Kochamy. Jak zawsze.
Wow, niesamowite. Można poczuć się jaka na dachu świata :D