Wracamy! Te słowa mają równą moc jak „Jedziemy!” dla kogoś kto się już zasiedział w podróży. Z jednej strony żal tych miejsc, których już nie zobaczymy, a są na wyciągnięcie ręki. Z drugiej radość na spotkanie wszystkich i wszystkiego za czym tęskniliśmy cały ten czas. Tylko, że u nas nie może być tak prosto.
Wracamy! Ale to wcale nie koniec naszej podróży. To tylko mała w niej przerwa. Od wielu miesięcy prześladował nas sen, że jesteśmy w Polsce, spotykamy kogoś znajomego, on wykrzykuje „Już wróciliście?!”, a my zaczynamy się tłumaczyć „Tak, ale zaraz znów wyjeżdżamy…”. I ten sen się spełnił. Powrót do Polski jest dla nas czasem przygotowań do następnego etapu podróży, który będzie się odbywał w Australijskim outbacku. Wygrana grantu w Polartec Challenge (Ci co śledzą naszego FB wiedzą o co chodzi…) wywróciła wszystko do góry nogami. Potrzebujemy czasu, żeby się do tego nowego wyzwania dobrze przygotować.
Także Wracamy!… ale tylko na chwilę. ;-)
Wspaniala wiadomosc. Nastepna doskonala przygoda przed Wami. Gratuluje
Rudy starszy pan.
Będzie mi brakować Waszych zdjęć! Szczególnie, że wiele miejsc już widziałam i chętnie do nich wracam z Wami. Proszę się nie zasiedzieć w domu tylko ruszać dalej :)
Kiedy szczegóły poznają fani rssowi a nie facebookowi? ;))
Jeszcze raz gratulacje za Australię! No i witamy w domu! Jakie to uczucie: znów w Polsce?
Hej Łukasz!
Dzięki za gratulacje.
W Polsce – niesamowicie. Choć trochę przygnębiająco.
Masz racje słowa „wracamy” jak i „jedziemy” wywołują wyrzut emocji. Gratuluje Australii i witam naszej szarej rzeczywistości, w sumie wiosna już zapukała więc może zacznie się rozbić kolorowo. Pozdrawiam.